Dzień dobry! Rozmawiamy dziś z legendą Międzynarodowych Górskich Zawodów Balonowych w Krośnie Zbigniewem Jagodzikiem! Pilot Aeroklubu Leszczyńskiego nie opuścił żadnych zawodów organizowanych w Krośnie, pochodzący z Leszna, choć śmiało można powiedzieć krośnianin!
MGZB: Zbigniew jesteś legendą naszych zawodów. Fani podziwiają Cię, a organizatorzy są pełni uznania i szacunku. W tym roku także wystartujesz w naszych zawodach (na marginesie Twoje zgłoszenie udziału dotarło jako jedne z pierwszych). Krosno to Twój drugi balonowy dom. Jak się u nas czujesz ? Jak oceniasz starty i ogólnie zawody na przestrzeni 20 lat ?
ZJ: Zawody w Krośnie zawsze miały w sobie coś niezwykłego. Widoki, które piloci mogą podziwiać z góry są nie zapomniane i będę je pamiętał do końca życia. Czuję się tutaj świetnie, miasto znam już niemalże na pamięć, poznałem mnóstwo fantastycznych osób, z którymi mam kontakt do dzisiaj. To co mnie zawsze przyciągało do tych zawodów, oprócz pięknych widoków to dobra organizacja duża ilość uczestników z Polski jak i za granicy co zwiększa emocje jak i rywalizację sportową.
MGZB: Jakie były te pierwsze? Pamiętasz loty? Były starty, które szczególnie utkwiły Ci w pamięci?
ZJ: Pamiętam to jak żaden inny lot, startowałem wspólnie z moim starszym kolegą śp. „Śrubą”. Byłem oczarowany widokami, a zarazem strasznie się bałem po wszystkich konkurencjach, ponieważ miałem problem z lądowaniem, gdyż kończył się gaz w ostatniej butli, a miejsca na lądowanie nie było. Jednak na ostatnich oparach gazu udało się wylądować na ogródku u jednego z mieszkańców okolicznej miejscowości.
MGZB: Co się najbardziej zmieniło w zawodach przez te 20 lat? Zmienił się sprzęt, technologia? 15-20 lat temu nawigowało się w podobny sposób?
ZJ: Sport balonowy zmienił się na przestrzeni tych lat nie do poznania. Niegdyś mieliśmy tylko mapy, a informacje o pogodzie i łączność z ekipą naziemną była bardzo ograniczona, przez co mogliśmy polegać tylko na sobie. Postęp w tych latach w przestrzeni technologicznej zawitał także do balonów, dzisiaj każdy pilot ma w koszu laptopa, telefon, GPS stałą łączność z ekipą naziemną, która nam może podawać kierunki wiatrów itp.
MGZB: Nie zmienił się teren ;) Nasz górzysty teren jest wymagający, dostarcza wiele wrażeń załogom. Jak się tu lata?
ZJ: Nie można ukrywać, że balony są nie zwykle widowiskowe, a na tle gór sprawiają jeszcze większe wrażenie. Teren jest bardzo wymagający przez to bardzo lubię tu latać i szlifować moje baloniarskie umiejętności.
MBZG: Pandemia koronawirusa pokrzyżowała wiele planów. W ostatnich dniach startowałeś w Nałęczowie (10. Międzynarodowe Zawody Balonowe o Puchar SPA Nałęczów i ML Skrzydlata Polska) Pytamy pilotów jaki był dla nich ostatni czas. Gdzie jeszcze rywalizowałeś na punkty w tym nieprzystępnym czasie?
ZJ: Niestety na zawodach balonowych w Nałęczowie pogoda nie dopisała i odbyły się, tylko 2 loty zawodnicze. Mam nadzieję, że w tym roku w Krośnie pogoda dopisze i balony zawitają na niebie, a rywalizacja jak zawsze będzie ekscytująca.
MBGZ: A propos rywalizacji.. Podczas naszych zawodów momentami jest ciasno w klasyfikacji punktowej. Są załogi z którymi „blisko” rywalizujesz, nie tylko u nas, a w całej karierze?
ZJ: Startując w zawodach balonowych każdy ma szansę na wygraną, zależy to od wielu czynników. Żadnych pilotów nie lekceważę i z każdym jestem skory do rywalizacji o najwyższe miejsca w klasyfikacji.
MGZB: Pozostaje nam życzyć udanych startów, wielu punktów i żeby mieszkańcy dalej podziwiali Cię przelatującego nad miastem, powiatem :) Szacunek i powodzenia!
ZJ: Dziękuje bardzo i oby wiatry dopisały. Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Krosna i okolic, mam nadzieję że za 20 lat również się spotkamy.